Psie dzieci, podobnie jak psie staruszki, to wyjątkowe istoty.
Mała Daszka jest wyjątkowo delikatnym dzieckiem. Źle znosiła pobyt w hoteliku, mało jadła, albo może inne psy zabierały jej jedzenie i kiedy inne psy z Glinna promieniały i rozkwitały, Daszeńka nadal była smutna.
Nie wymyślono dotąd lepszej metody na smutnego psa niż kochający dom, więc Ori postanowiła zastosować oriterapię wzmocnioną gruszkoterapią i Daszka zamieszkała w domu Tymanka.
Tu elementy gruszkoterapii.
Mufkoterapia na razie nie wchodzi w grę. Mufka obraziła się na Daszę. Nie życzy sobie kolejnej siostry!
Chodzi nadąsana i nieszczęśliwa, chociaż Ori tłumaczy jej, że nadal jest najdroższym i najsłodszym małym misiem.
(Komentarze Pana Tymanka na temat Ori i jej tyrad dostępne są wyłącznie mailowo i po uiszczeniu stosownych opłat)
Dzióbosława także nie jest zachwycona Daszą i pilnuje, żeby "nowa" nie kładła się spać na wysepce psich posłań przed kominkiem. Dasza jest jednak tak szczęśliwa, że bez protestu kładzie się na podłodze przy kanapie, byle w pobliżu Ori. Potrafi także wejść NA kanapę, dlatego ostre straże złożone z Nusi, Miłka i wypełniaczy z kotów muszą czuwać i strzec!